piątek, 4 stycznia 2013

Nadzieja jest dobrym sniadaniem, lecz kiepską wieczerzą.

(na wczucie się)
Pascal Kaiser vel von Eltz
 bywalec w zamku pod pretekstem wymiany handlowej

Za górami,za lasami,gdzie domorosła dłoń rozkapryszonej dziewuszki nie sięga a klimat ulegając ochłodzeniu bywa kapryśny,umiejscowiony jest zamek nienaruszony zębem czasu,a pieczę nad nim sprawuje ród krwiopijców,którego korzenie sięgają początków średniowiecza.Mimo tego,że bywają miesiące,gdy cały klan mija się w komnatach,będąc w rozjazdach,to wyczuwalne są więzy,jakimi członkowie rodziny są powiązani.Jednak pomimo pozornie sielskiej atmosfery wszystkich obowiązuje kodeks,w którym najsurowszy wydaje się punkt traktujący o bezwzględnym zakazie przemianie człowieka bez uzgodnienia tego z Ojcem.On to,gotów jest zabić swe dzieci za zniewagę choćby jednego filaru niezbędnego w utrzymaniu rodu na powierzchni.Swoje zyski oraz dobrobyt czerpią z handlu mięsiwem zarówno z ludźmi jak i wilkołakami.Mało kto zdaje sobie z tego sprawę,lecz istnieje kilka społeczności ich pokroju,które piastują wyższe urzędy na tym świecie,tym samym jest im nie na rękę zapuszczać się na polowania w gęste bory,wybierają więc dawanie sowitych opłat w zamian za dostarczanie ubitej już zwierzyny.Podejmują się również licznych ekspansji ekonomicznych,sukcesywnie pertraktując z rozważnie wybieranymi wcześniej krajami.

Przez setki lat egzystencji jego charakter zdołał się jedynie wyostrzyć,a poszczególne jego cechy jedynie przybrały na sile.Bezwzględny,ludzi traktuje jako środek pomocny w osiągnięciu celu,a nie jako cel sam w sobie.Ponadto nie stroni od kobiet,jednak życie tych ludzkich zazwyczaj zakańcza po jednej nocy,nie dając im możliwości rzewnego wspominania jego postaci do końca ich krótkiego żywota.Owszem,przy jego boku można dostrzec ludzi,którzy towarzyszą mu nieco dłużej,jednak prędzej czy później wychodzi na jaw,że jest to osoba,z której może wyciągać korzyści dla siebie.Choć bywa i tak,że utrzymuje ich przy życiu,gdyż okazują się niezłymi rozmówcami,a trzeźwe spojrzenie na świat niektórych ceni sobie wysoko,mimo że sam upojony nieraz intrygami czy innymi żądzami kieruje się instynktem drapieżcy.
Tutaj warto wspomnieć o rodzinie,której krew została na niego przetoczona.Swych pobratymców darzy wielkim szacunkiem,to do nich powraca,jeśli usilnie pragnie pobyć wśród swoich.Jednak z największą ufnością na jaką go stać spogląda w oczy Ojca,jego pyta o radę,gdy w znienawidzonych chwilach słabości dopadają go wątpliwości.

 Jak większość krwiopijców,posiada dość jasną karnację,a skóra jego w dotyku jest chłodna,zresztą nie ma co się dziwić,skoro jedyną krwią,jaka krąży w jego ciele pochodzi od innych istot,a wyłączony od wieków krwiobieg nie ma możliwości ogrzewania jej.Włosy na jego głowie kręcą się mimowolnie,o kolorze wpadającym w jasny brąz.Osadzone pod jasnymi brwiami błękitne tęczówki,w stanach najwyższego wzburzenia przywodzące na myśl gęstą smołę,mierzą wysoko,nie zwykłe wpatrywać się długo w ubitą ziemię,tudzież lepszego stanu drogi.Kości policzkowe okraszone krótkim,oraz zadbanym,aczkolwiek szorstkim zarostem.Liczący sobie 190 cm wzrostu mężczyzna nie może narzekać naswą posturę,skoro  upodobała go sobie pewna podobna jemu nieśmiertelna,z wzajemnością trzeba dodać.O tak,jest kochliwy jak mało kto,co niekoniecznie jest pożądaną u długowiecznych rzeczą,zwłaszcza,jeśli znajdzie się osoba,z którą nagle zapragnie związać się na wieki.

Z Alice łączą ją poprawne stosunki,ze względu na handel mięsiwem,jakim się Pascal zaoferował,za który z kolei królewna płaci niemałe sumy złota.Choć nieraz w czasie pobytu pana Kaisera w jej posiadłości wdają się oni w niezobowiązujące luźne rozmowy,okraszone małą cząstką serdeczności,on nie zapomina,w jakim celu się zjawia.Stanowczo w niesmak mu to,że tak młoda osoba dzierży władzę nad ludem biczem oraz groźbą,próbując poszerzać swoje panowanie o niepodbite jeszcze tereny.Można by rzec,że hipokryta,skoro sam nisko ceni sobie ludzkie życie,lecz głęboko wierzy w to,że człowiek nie powinien w łapska dostawać władzy absolutnej nad podobnymi sobie,to należy się wyłącznie wyższym istotom,którzy powinni się rozsądnie podzielić ludnością między sobą.Dlatego od czasu do czasu wspomaga zakon Drakonów planowaniem różnorakich strategii,które później jego członkowie wcielają w życie,zwracając wielką uwagę na to,aby samemu sobie nie zaszkodzić.Jednak już dawno dostrzegł alternatywę.Mianowicie,zadbać o to,aby królowa zmarła,nieważne jaką drogą,nie stawiając nikogo w następstwie.Wtedy,zgodnie z planami,cały ten terror upadnie samoistnie,pozbawiony napędzającego go "paliwa".W końcu,żaden człowiek nie przeżywa 100 lat,zwłaszcza w Średniowieczu.
______________________________________________________________
Witam oficjalnie,mam nadzieję,że z moimi nieco dziwnymi planami wpasuję się,znajdując kompanów ;)
Od razu ogłaszam,że szukam kogoś,kto mógłby należeć razem z moją postacią do tego samego rodu,miło by było,aby takowa postać stała po tej samej stronie. Na ewentualny wątek miłosny razem z Pascalem jesteśmy również jak najbardziej na tak,oraz inne wątki,gdyby ktoś pytał ;)

2 komentarze:

  1. [Bardzo podoba mi się twoja karta :o Może chętny na wątek pod KP?]

    OdpowiedzUsuń
  2. [Hym. Bo Kon urządziła sobie w Podziemiach nowy domek. Wszystko obrobiła w drewno ( ściany, podłoga ) i ogólnie, jest już tam przytulnie i sobie mieszka, może nie spokojnie, ale mieszka. Może Pascal chcąc odwiedzić Dobrą Znajoma, natknął się w lesie na jej zapach, który kierował do jakiegoś pagórka. I z niego, akurat przez takie stare liany, wyszła Kon. Takie najbanalniejsze xd]

    OdpowiedzUsuń