Emrys Angus Richwolf zrodził się 112 lat temu, ze związku ludzkiego mężczyzny i kamaela. Sam też odziedziczył po matce swoją anielską tożsamość.
Warto
wyjaśnić czym jest ów kamael. Ich historia sięga początków stworzenia świata.
Bogini miłości, która ukochała anioły, oddała im wolną wole i wypuściła z
Vilanorii- kraju bogów, dla jednych znaną jako Eden, Raj, a dla innych Irij. Anioły zaś, jako istoty niematerialne obrały
ciało i stały się ludźmi. Tyle, że obdarzonymi pięknymi białymi skrzydłami i
mocą od bogów, które się nie starzały. Tak zjawiły się w świecie Kamaele. Dziś, istoty te ukrywają swoją tożsamość ,
ponieważ niegdyś dowiedziano się, że pióra z ich skrzydeł mają moc m.in. uzdrawiania
każdej choroby, przez co są tropione jak zwierzęta.
Matka Emrysa
zmarła, gdy miał zaledwie rok. Ojciec wychowywał go sam. Po dwóch latach
znalazł sobie nową żonę, z którą miał dzieci, między innymi chłopca imieniem Aaron[pochodzenie
szczegółowo napisane będzie w jego KP]. Emrys był z bratem bardzo związany.
Przez całe życie nigdy się nie rozdzielali. Emrys i Aaron wyjechali z
rodzinnych stron, by zaznać trochę świata i – trzeba to przyznać- nacieszyć się
wolnością. W tym czasie bardzo przydały się im umiejętności nabyte w rodzinnym
domu, takie jak chociażby szermierka. W tym czasie Emrys nauczył się zielarstwa
od pewnej dziewczyny-Sienny, która bacznie się mu przyglądała. Chłopak domyślał
się, że odkryła jego sekret bycia kamaelem. Postanowił uciec. Gdy obudził w
dniu, w którym miał opuścić ów miasto, obok łóżka zastał Siennę. Oczy miała
wpatrzone, z dziką radością w dal. Gdy zauważyła, że się obudził wbiła wzrok w
jego oczy, a Emrys poczuł tylko spokój i otaczającą go powoli ciemność.
Obudził się,
przynajmniej tak mu się wydawało. Ciemno, duszno, cisza dookoła. Myślał, że
umarł. Stracił rachubę czasu. Aż do dnia, w którym nie ujrzał światła, a w nim
Aarona.
Pierwsze co
zapamiętał, to że chłopak przyłożył mu w twarz i wyrzucił, że 40 lat spędził na
szukaniu go, myśląc, że jest martwy. Później opowiedział, że Sienna z pomocą
czarownika, zakopała Emrysa żywcem. Dlaczego? Tutaj snuć można tylko domysły.
Bracia
postanowili zacząć nowe życie, bez prześladowań w Antygonii. Słyszeli o terroru
jaki tu panuje, ale zdaje się, że o rasach z jakich oni się wywodzą, tutaj nikt
nie wie, przez co są bezpieczni…
Z
charakteru Emrys jest bardzo zmienny. Raz zachowuje się jak typowy lekkoduch,
nie zważa na problemy, a innym razem siedzi sam, zapatrzony w dal, rozmyślając.
Dodać trzeba, że kompletnie nie zna się na żartach, zwłaszcza na tych, które
dotyczą jego osoby. Nie lubi ustępstw.
Typ „Jasia wędrowniczka”- zwykle wszędzie go pełno. Na wszystko znajdzie wymówkę, odpowiedź, wie wszystko na
każdy temat. Jest osobą bardzo ambitną, wytrwale dążącą do celu. Ludzie
albo go kochają, albo nienawidzą - nikt nie przejdzie obok niego obojętnie.
Dodać należy, że nie paraduje po ulicach ubrany jak aniołek prosto z nieba. Skrzydła są "schowane", przez co na plecach ma dwie obszerne blizny. Ubrany w ciemne kolory kontrastujące z jasnymi włosami i przyciągającymi uwagę, jasnozielonymi oczami.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń